FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Historia alternatywna Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pią 10:05, 24 Sie 2007 Powrót do góry

Niekiedy zastanawiamy się, dlaczego niektóre wynalazki i odkrycia pojawiły się tak późno. Dlaczego by tego nie zmienić? Co mogło powstać w okresie renesansu (biorąc pod uwagę dostępne wtedy środki, np. powstanie mikroprocesora niestety ciężko przyspieszyć Razz).
Co więcej, jakie wynalazki mogły powstać dzięki współistnieniu magii i techniki? Co mogłyby w renesansie stworzyć szalone gnomy i niemniej "genialne" krasnoludy(bez obrazy, Bishop:P)?
Np. wg mnie rewolwer mógł powstać dużo wcześniej. A jeśli nie sam rewolwer, to sam mechanizm bębenkowy jest niezwykle prostą konstrukcją, którą można by wykonać za pomocą środków dostępnych w renesansie. Może z wielkością broni byłby problem i nie byłby to pistolet jednoręczny(zresztą proch w renesansie był chyba za słaby, wy wystrzelić pocisk z broni o tak małej lufie), ale strzelba sześciostrzałowa chyba by miała sens. Oczywiście jest jeszcze problem z kształtem pocisków w renesansie i później, ale wszystko można jakoś wytłumaczyć. Ktoś w końcu mógł wcześniej wpaść na to, że pocisk o kształcie zbliżonym bardziej do grotu strzały, niż do kulki, leci dużo dalej i celniej.
Co wy na takie pomysły?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Azrael
Główny Zły (Admin)



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 1142
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wysokich Niebios

PostWysłany: Pią 10:25, 24 Sie 2007 Powrót do góry

To odpowiedzi moich użytkowników i moje własne. Umieszczam je w jednym poście. Jeśli moi użytkownicy zdecydują się na powrót, będą mogli jbc. kontynuować dyskusje.

NOJUMI:
a) pocisk zblizony do grotu strzaly nie leci dalej i celniej. kula zwykla ma mniejsza celnosc niz okragla (nalezy to ujac w statystykach), dopiero gwintowanie lufy (ktore nie ma zastosowania dla kuli okraglej), wprowadzone duzo pozniej poprawilo celnosc broni palnej, by byla skuteczna na wiekszy niz bliski dystans, o ile nie celujemy w grupe wroga.
b) kamyki, opilki zelaza etc. == srut
c) to z moca prochu jest troche bardziej skomplikowane
d) co do rewolweru, jezeli nie bedzie pociskow w obecnej formie (w sensie splonka + luska + ladunek w lusce + kula), jest to nieco trudniejsze. praktycznie rzecz biorac odpada tez system double-action, co znacznie wydluza przerwy miedzy strzalami.


BISKUP:
o taak Very Happy

już to widzę, wielkie działo bębnowe Smile. Co do wielkości, tak, duży problem sprawiało by wykonywanie niewielkich, precyzyjnych części. Można by sprubować odlewnictwa, ale taka technika tworzy mało wytrzymałe przedmioty... odlewy są do bani, zwłaszcza w przedmiotach, które mają się zużywać. Swoją drogą, wczoraj jak tworzyłem postać, wpadł mi do głowy pomysł na przedmiot ala filmy szpiegowskie. Wiecie, Bond używał takiej wciągarki w pasku. Mój Krasnolud pracować będzie nad mechaniczną wciągarką linową napędzaną zwiniętą sprężyną (bardzo twarda), unosiło by to ciężar do 110kg (max). kotwiczka z sznurem wystrzeliwana by była z rurki, materiał miotający to bawełna strzelnicza (tworzy więcej gazów przy podpaleniu, czyli daje większą kompresję --> dalszy strzał). Ponowne nakręcenie sprężyny musiało by się wiązać z tachaniem jakiejś wajchy, długiej na jakiś metr, siła potrzebna do naładowania tego ustrojstwa (twarda sprężyna) musiała by być bardzo duża, ale dźwignia modulowała by ją do jakiś w miarę normalnych wartości. Co do broni, to mam mnóstwo pomysłów i uzasadnień do nich (czyli jak można by je wykonać, poszczególne częśći z reguły też wiem, jak stworzyć, problem stanowić może moja niewiedza przy niektórych rozwiązaniach.

NOJUMI:
odnosnie wynalazku:
a) to chyba by musialo byc dosc duze :F
b) ze sprezynami wytrzymalymi w tamtych czasach roznie bywalo
c) huh 110kg? ale jaka droge by to przebylo oraz z jakim przyspieszeniem Razz
d) przypomne tylko ze strzal = huk Razz
e) chyba dwoch wajch dlugich na metr Razz musialbys zaprzec o cos druga, lub ktos musialby ja trzymac, by sie reszta urzadzenia nie krecila wraz z pierwsza wajcha w trakcie nakrecania sprezyny. no chyba ze juz pomyslales o tym jak temu zapobiec Razz


BISKUP:
Noj ma rację co do pocisków "kapturkowych" (nie wiem, jak się to nazywa fachowo, chodzi mi o kształt), ale ( Smile ) Gwint lufy też dało by się wykonać w tamtych czasach, raczej bez problemowo. Gotowa lufa umieszczana jest w stojaku (stabilnych) do środka wprowadza siępręt ze spiralnie ukształtowanym końcem (takie cuś na kształt nożyków). Następnie równomiernie wyciąga się pręt obracając go, ten żłobi rowki, potem wystarczy przeczyścić wnętrze lufy z wiórów i wygładzić ją. koniec
no tak, tutaj napisałem tylko zarys przedmiotu, dzisiaj omówię dokładniej reszte tego ustrojstwa z GM-em. Urządzonko umieszczone było by na pasie, ważyło by z 10 kg. W założeniach mocna sprężyna miała wytachać taki ciężar w miarę szybko (znaczy bardzo szybko). Od biedy można dać przekładnie 1:2, powinno wystarczyć. Z nakręcaniem ustrojstwa był by nieco większy problem, ale ostatecznie ma się jeszcze towarzyszy niedoli, nie Smile. Utrzymanie tego na miejscu podczas kręcenia da się rozwiązać nawet dzięki hakom (np wbijając je w drewno, liny konopne nie są rozciągliwe), wiem, że to troche naciągane, ale renesans, czy średniowiecze, DnD to fantasy Smile

NOJUMI:
Gwint lufy daloby sie wykonac w tamtych czasach, sposob wykonania prawie do konca jest poprawny, ale o tym zaraz. Pytanie czy mg sie zgodzi na gwintowanie lufy, bo wtedy nawet przy slabym ladunku, bron palna zyskuje bardzo dobra celnosc i sile penetracji.
Co do sposobu wykonania gwintu, moze nie wiesz na czym polega gwintowanie lufy Razz albo moze zapomniales. W kazdym wypadku calosc jest wykonywana tak jak mowisz, tylko z drugi koniec lufy od wewnetrznej strony trzeba poszerzyc na krotkiej dlugosci (dlugosci pocisku) na maksymalna szerokosc jaka wystepuje w lufie (czyli w rowkach gwintu. Bowiem po zdetonowaniu ladunku kula ma wyskoczyc do przodu, wyzlobiajac w pocisku gwint z lufy (przypomne ze kule sa z miekkiego olowiu) dzieki temu nadajac mu ruch w ktorym bedzie sie krecil wokol wlasnej osi dlugosci. Gwint wiec musi byc bardzo precyzyjny, niezbyt gleboki, by nie spowalnial pocisku, oraz wytrzymaly (jak i cala lufa). Do tego oczywiscie reczna robota na takim poziomie bylaby bardzo kosztowna.


BISKUP:
a to nie ejst tak, że gazy wylotowe "opływając" pocisk (przez rowki) nadają mu ruch obrotowy?Wg mnie na tym to polega, gdyby było tak, jak mówisz, czyli że rowki "żłobią" w pocisku spirale, to tak czy inaczej, z jakiego materiału by nie był, bardzo by to spowalniało prędkość pocisku, choć z drugiej strony kompresja wtedy też by rosła... No nie wiem, musiał bym nad tym pomyśleć no i poczytać co nieco. Ale, jeśli jest tak, jak mówisz, to mój pomysł z mithrilowymi pociskami (nie łuskami) może nie wypalić, jakby taki pocisk zachwiał by się w lufie... to katastrofa :/

AZRAEL:
Wiem, że kula to najbardziej wytrzymały kształt(bo nie ma kantów), ale i tak będę się ubierał przy tym, że kula o dzisiejszym kształcie leci dalej i celniej.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale odrzutowce też mają kształt pocisku. Pociągi tupu TGV i te japońskie też. Dlaczego? Związane jest to z aerodynamiką. Pocisk stawia mniejszy opór powietrzu, które "ześlizguje się" po jego brzegach, kula ma z tym problemy.


BISKUP:
nie no, z tym się zgadzam, ale mam wwątpliwości co do tego gwintowania, a te japońskie pociągi to to się Maglev zwie (od magnetic levitation) Smile

NOJUMI:
[link widoczny dla zalogowanych]
obecnie czesciej stosowany jest polygonal rifting, gdyz cechuje sie dluzsza zywotnoscia, oraz wiekszym zasiegiem niz zwykle gwintowanie.
Cytat:
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale odrzutowce też mają kształt pocisku. Pociągi tupu TGV i te japońskie też. Dlaczego?

Owszem, dlatego ze sa bardziej areodynamiczne. Tylko zapominasz, ze pociag jedzie po prowadnicy, a odrzutowiec reguluje swoje polozenie ciagle. Katastrofy odzutowcow wiaza sie w tym przypadku z tym samym zjawiskiem, ktore zajdzie podczas wystrzeliwania pocisku o dzisiejszym ksztalcie z broni gladkolufowej. Gdy na pocisk o takim ksztalcie, zadziala stosunkowo mala sila, spychajaca go z kursu, calkowicie traci swoj kurs. Tak samo jak odrzutowiec robi beczke, pilot musi bardzo dobrze opanowac ten manewr, odpowiednio manipulujac przepustnica. Inaczej straci panowanie nad maszyna. Dlatego tez w broni gladkolufowej z tego co wiem dalej sie stosuje pociski o ksztalcie kuli, gdy zadziala na nie taka sila, pocisk lekko zboczy z kursu, zamiast tracic go calkowicie.
EDIT
Poza tym gdyby gazy wylotowe mogly oplywac pocisk dzieki rowkom, sila wystrzalu (a wiec i zasieg) bylaby znacznie mniejsza. Pocisk musi idealnie przylegac do wlotu lufy, nastepnie jest nagwintowywany dzieki sile ktora powstaje wlasnie dzieki temu idealnemu przyleganiu.


AZRAEL:
Nie będę się kłócił, bo to Ty jesteś lepszy z fizyki, ale oglądałem o tym kilka programów, gdzie nieco inaczej o tym mówili Razz No ale przyjmijmy, że pocisk był bezużyteczny dla broni renesansowej.
W takim razie jak by było z bębenkowcem na kule? Czy byłby niemożliwy do wykonania?

BISKUP:
nie nie, jak bezużyteczne ?? Very Happy To jest (był ??) szczyt osiągnięć, i znacznie poprawiał jakoś (hehe) ran Razz. DnD to fantasy, można trochę ponaginać prawa


NOJUMI:
Huh nie jestem wcale lepszy z fizyki, za to programow o broni ogladalem mase Razz (Moj ulubiony to o Dragon Skinie ^^ kamizelka zrobiona na systemie luskowej zbroji, ktorej jeden element (przod lub tyl) wazy tylko 3kg, a wytrzymuje bez problemu kilka magazynkow z ak47 (normalne kamizelki nawet jednej nie wytrzymaja), przejmuje duzo wieksza sile niz normalna, a co najlepsze, polozyli obciazona kamizelke na granacie, a jedyne co sie stalo (oprocz 'podskoku' kamizelki na jakies 0.5 metra Razz) to to ze zewnetrzna warstwa kamizelki nieco sie podarla oraz przedni komponent sie odpial od tylniego Razz)

Co do bezuzytecznosci, gwintowanie sie pojawilo juz w XV wieku, tyle ze bylo baaardzo trudne do wykonania (zaznaczam ze robi sie kilka 'gwintow' czyli tych, ktore beda zlobic kule, a jeden taki 'zlobek' nie obiega lufy nawet raz (czyli 360 stopni nie robi) przez cala jej dlugosc), tym bardziej, ze wystarczy, iz na malym odcinku pojawi sie nieregularnosc (wiekszy albo mniejszy obrot niz powinien byc) a cale gwintowanie jest do dupy. Poza tym gwintowanie nie mialo zbytnio zastosowania w broni ladowanej od przodu (a taka przez dlugi czas byla, dopiero pozniej wprowadzono ladowana od tylu).

Bebenkowe, tutaj wszystko zalezy czy mg dopuszcza luske i splonke, czy odpadala sie za pomoca lontu/iskry. Na pewno bedzie sie dalo wykonac to i tak i tak, tyle ze jezeli bedzie luska i splonka, bedzie to duzo latwiejsze, oraz bedzie mozna bylo latwo uzyskac system double-action zamiast meczyc sie z single-action. Takze zastosowanie lusek skrociloby czas ladowania rewolweru (zakladajac ze bebenek mozna odchylac na bok, a nie tak jak w old-timerach z dzikiego zachodu, gdzie kazda kule trzeba bylo pojedynczo ladowac, recznie przekrecac bebenek i ladowac kolejna kule i tak do konca) do gora 2 sekund (o ile dobrze kojarze gosc w stanach w 2 sekundy oddaje 6 strzalow z rewolweru double action, laduje go i oddaje kolejne 6 strzalow, wszystkie do jednego celu i wszystkie celne (cel odlegly na gora 9 metrow byl)).

AZRAEL:
Hmmm zapalanie na iskrę w renesansie? Pomyślimy, na pewno nie wejdzie to od razu. Reszta (bębenek, łuska itp) nie będzie dostępna od razu, jeśli w ogóle.

Co do kamizelek kuloodpornych, jeśli będą w ogóle dostępne, to bardzo późno. Chodzi mi raczej o to, by zanegować zbroje ciężkie dzięki broni palnej.


NOJUMI:
O kamizelce tylko wspomnialem :p Zbroje ciezkie hmm. Ponoc kula z ak47 z 20 metrow przebija szyne. Rozumiem ze chodzi o stopke szyny, ktora ma 1.5cm grubosci. Z bliska wiec chyba bez problemu beda przebijac plytowki bronie, jakie macie dostepne. Tylko ze jako to dnd, to pojawia sie klasa pancerza Razz I albo bronie beda miec kolosalne obrazenia (co ma logike wobec ludzi w ciezkich zbrojach, przy porownaniu kula/miecz, a nie ma w ogole logiki przy osobach bez zbroji przy porownaniu kula/miecz (bo miecz wyrzadza porownywalne szkody)), albo beda miec duze plusy do ataku, co znowu prowadzi do innych sprzecznosci. Totez wprowadzenie realistycznego systemu obrazen jest bardzo trudne w dnd, wlasnie z powodu istnienia kp jako utrudnienia w 'trafieniu i zranieniu' a nie jako redukcji.

AZRAEL:
Jak napisałem gdzie indziej, broń palna ścina kp ze zbroi i tarczy o połowę. Prostszego rozwiązania sprawy nie widzę.


NOJUMI:
No tak Razz Tyle ze to rowiazanie wcale nie wprowadza realizmu do rozgrywki Razz Ale to nie o tym temat Wink
Pogadalem troche ze znajomym, ktory siedzi w borni palnej juz ladne kilka lat. Sprawy sie przedstawiaja tak:
a) z gwintowaniem jest tak jak pisalem
b) z broni gladkolufowej (czyli bez gwintu) miota sie tylko srut i pociski o ksztalcie kuli, bo po pierwsze maja lepsza celnosc, po drugie, pociski o ksztalcie 'do grotu strzaly' latwo sie klinuja w lufie, czego efektem jest to ze komora w ktorej nastepuje wybuch nie wytrzymuje i wybucha (najprawdopodobniej prosto w twarz)

AZRAEL:
No tak, ale to jest DnD Very Happy Za dużo realizmu byłoby nie tylko nudne, ale i wręcz zbyteczne. Jak dla mnie uproszczone rozwiązania w tym systemie się sprawdzają (w większości wypadków, choć są wyjątki).

Mam jeszcze pewne pytanie. Co myślicie o sterowcu w tej epoce? W sumie problem byłby tylko z otrzymaniem gazu lżejszego od powietrza (wodoru lub helu, najczęściej używanych w balonach), bo reszta części byłaby dostępna. Wg mnie sterowiec nie powstał wcześniej, niż powstał (Razz), gdyż ludzie (jak np. Leonardo) starali się stworzyć machinę latającą wzorując się zanadto na ptakach uważając, że tylko coś, co ma skrzydła może latać.


NOJUMI:
Z tego co wiem to pierwszy balon byl napedzany podgrzanym powietrzem po prostu. Zas wypelnienie balonu lekkim gazem jest pomyslem reportera, ktory mial realcjonowac lot jednego z balonow, ale z lenistwa mu sie nie chcialo i wykombinowal, ze wlasnie w ten sposob musi dzialac balon. Podgrzane powietrze bezproblemowo uniesie balon, choc jest mniej efektywne niz lekki gaz.

BISKUP:
jedno ale, sterowiec to nie balon, jest pewna drobna różnica, sterowce mają służy do przewożenia większych ciężarów, stąd ich nośnośc musi byc większa, wątpię, żeby gorące powietrze temu podołało, ale, DnD to fantasy, w końcu taki sterowiec będzie napędzany silnikiem parowym Smile


NOJUMI:
Azrael napisał:
wodoru lub helu, najczęściej używanych w balonach

To bylo do tego Wink Poza tym dzisiaj balony dalej dosc czesto lataja na podgrzanym powietrzu.

Zas co do tego sterowca, zalezy jak daleko odejsc od naszej fizyki i chemii. Zawsze moze sie sprawdzic steamball ze steampunkowego steamboy'a, ktorego stworzenie w dedeku byloby nieco prostsze ze wzgledu na dostepnosc magii. No ale to juz by bylo niezle ^^
Zas gorace powietrze i unoszenie ladunkow hmm. Zaznaczmy ze pierwsze sterowce byly napedzane wlasnie silnikiem parowym. Nastepnie pojawia sie pytanie, czy to ma byc sterowiec szkieletowy (zeppelin) czyli o sztywnej komorze, wyposazonej w szkielet, ktory nastepnie jest powleczony materialem, czy bezszkieletowy. Bezszkieletowy bedzie nieco mniej wytrzymaly, za to zyskia dodatkowe kilka ton udzwigu, ale takze naprawic go bedzie trudniej.
Image
Za wiki.
Teraz czym wypelniamy. Wodor, jest dwukrotnie lzejszy od helu (0.08988 g/l). Hel (0.1786 g/l) za to jest niepalny (dosc wazne ze wzgledow bezpieczenstwa). Problem polega na tym, ze helu na Ziemi jest bardzo malo, a pozyskanie go jest dosyc trudne. Pamietajmy tez o tym, ze waga powietrza wynosci 1.292 g/l. Wiec wodor jest tylko o 8% wydajniejszy jezeli chodzi o udzwig.

A teraz zastanowmy sie nad naszym powietrzem. 1.292 g/l to gestosc powietrza na pozoiomie morza, przy temperaturze 273.15 stopniach Kelwina (0 stopni C), przy cisnieniu 101325 Pa. Zalozmy ze w swiecie DnD w ktorym gracie, cisnienie (im wyzej tym mniejsze) jest takie samo.

Teraz wiec, przyjmijmy, ze napelnimy torbe powietrzna o srednicy 10m ogrzanym powietrzem (zapalka sie pali z temp. okolo 600-700 stopni C) o temp. 673 stopni K (399.85 stopni C). Pojemnosc kuli to 523.75 m-3, wiec nosnosc ogrzanego powietrza (0.51763947 kg/m-3) znadujacego sie w srodku (przy temp. powietrza na zewnatrz 25 stopni C [1.169620157 kg/m-3] i na poziomie morza) to w przyblizeniu 341.475 kg. To tak przykladowo, teraz pobawmy sie wiecej ^^
Cytat:
Pierwszy zeppelin miał długość 126,8 m i średnicę 11,6 m. Jego napęd stanowiły dwa silniki spalinowe „Daimler” o mocy 5 kW. 2 lipca 1900 r. o 20:00 wzniósł się wraz z 5 osobami i 350 kg balastu, po czym wykonał 18-minutowy lot z Friedrichshafen nad Jezioro Bodeńskie. Już podczas drugiej próby uzyskał prędkość około 27 km/h.


Wymiary torby: Elipsoida o promieniach 6m; 6m; 40m (czyli 12 szerokosci, 12 wysokosci, 80 dlugosci, w sumie to niezbyt duza)
Temperatura powietrza w torbie: 599.85 stop. C (0.399050817 kg/m3, czyli niecale 2.5 razy wiecej niz hel)
Nosnosc torby w temperaturze 25 stop. C na poziomie morza: 7826 kg.
Waga torby: 500kg
Waga gondoli: 750kg
Waga silnikow: 500kg
Waga zapasow, paliwo etc: 500kg
Wynik koncowy: 5576 kg wolnego udzwigu.

Wszystko zgodnie z matematyka i fizyka naszej rzeczywistosci. Jezeli ktos chce mniejszy sterowiec (to bedzie naprawde maly sterowiec wtedy) to niech skroci dlugosc do 40m (teraz jest 80) i wyjdzie mu wtedy nosnosc 3913kg, co po odjeciu wagi torby (teraz 250kg), gondoli, silnikow i zapasow daje nam 1913 kg wolnego udzwigu (na poziomie morza, im wyzej tym wiekszy bedzie sie szybko stawac), co chyba wsytarczy na wszystkich czlonkow druzyny (nawet naszego dzielnego krasnoluda) i ich caly dobytek az nadto. A to przy bardzo maly sterowcu 40m dlugosci, 12 srednicy poprzecznej w najgrubszym punkcie, zakladajac, ze torba powietrzna ma ksztalt elipsoidy. Wprawdzie hel by mial 2.5 razy wiekszy udzwig, ale uzyskanie go w dzisiejszych czasach jest kosztowne i trudne, zas wodor o 5 krotnie wiekszym udzwigu, wybuchnie przy byle okazji.

Jak wiec widac, nawet przy bardzo malych rozmiarach sterowca (balony wspolczesne maja wieksza pojemnosc i to calkiem sporo) ogrzane powietrze jest wystarczajace (a to czym wypelniamy nie ma znaczenia na predkosc) az nadto, a nie ma ryzyka wybuchu, ani drogich kosztow wypelnienia balonu (no i powietrze zawsze mamy pod reka w razie wycieku).
Biskup napisał:
jedno ale, sterowiec to nie balon, jest pewna drobna różnica, sterowce mają służy do przewożenia większych ciężarów, stąd ich nośnośc musi byc większa, wątpię, żeby gorące powietrze temu podołało

A jednak Wink Do tego, jak napisales w dalszej czesci wypowiedzi, DnD to swiat fantasy, wiec tam wlasciwosci ogrzewanego powietrza moga byc nieco inne, takze torba moze zostac stworzona z lzejszego a rownie odpornego na cieplo i wytrzymalego materialu, temperatura ogrzewanego powietrza moze byc wieksza, a co najwazniejsze, moga dojsc przyzwoite rozmiary sterowca (100m x 18m x 18m jak dla mnie Razz).
Mam nadzieje ze pomoglem Smile

AZRAEL:
Chyba nawet bardzo. Na pewno to wykorzystamy, jeśli będą sterowce.
A co z magią? Nie dałoby się wyciągnąć helu z powietrza za pomocą czarów? Albo użyć magii transmutacji i zamienić tlen na hel?


NOJUMI:
Zapewne by sie dalo, problem to to, jak duzo (jezeli chodzi o transmutacje), jak dlugo by zeszlo i jak duzo by to kosztowalo. Z wydobyciem jest nieco trudniej, na Ziemi jest problem tego rodzaju ze helu wystepuje bardzo malo w przyrodzie, poniewaz jest tak lekki ze w wiekszosci ulotnil sie on z naszej atmosfery. Dlatego tez helu sie nie stosuje jako gazu do napedzania aerostatow (tak sie chyba nazywaja pojazdy, ktore lataja dzieki temu, ze sa lzejsze od powietrza). No ale to sa nasze realia, w swiecie magii moze to wygladac nieco inaczej, trudno mi powiedziec nie znajac realiow dokladnie jezeli chodzi o chemie czy fizyke. Ale pewnie da sie cos latwiej skombinowac, lub cos bardziej skutecznego niewielkim nakladem kosztow. Zakladam, ze konstruktor owego sterowca, chce sie obyc bez magii w mych obliczeniach Razz

EDIT:
A i takie male sprostowanie Razz Nie tlen na hel (bo tego jest w powietrzu zaledwie 20.95% okolo) tylko powietrze na hel Razz

AZRAEL:
Azrael napisał:
Nie dałoby się wyciągnąć helu z powietrza za pomocą czarów? Albo użyć magii transmutacji i zamienić tlen na hel?

O to dokładnie mi chodziło, tlen na hel. Powietrze to przecież mieszanina gazów, dlatego bardziej logiczne(o ile magia i zamiana tego typu w jakikolwiek sposób jest logiczna Razz) byłaby zamiana tlenu na hel, albo jakiegokolwiek innego gazu na hel. Tak samo, jak ołowiu na złoto za pomocą kamienia filozoficznego.

Konstruktor może nie mieć wyjścia Razz Bo jak wspomniałeś, helu jest mało. A latanie na wodór to latanie z beczką prochu. Jedna iskra i kończymy jako smażony kotlet...
Zresztą, od magów można wziąć sam gaz, a resztą zajmą się technologowie. Zresztą gnomy nie stronią od techniki i od magii naraz, więc nie zawahałyby się użyć czegokolwiek skutecznego dla takiego wynalazku.
Mi też o to pośrednio chodzi, żeby pewne rzeczy magią tłumaczyć, bo jakoś niespecjalnie mam ochotę uczyć się chemii i fizyki na potrzeby "urealnienia" świata DnD....


NOJUMI:
Tyle ze zmiana tlenu na hel daje malo 20.95% zawartosci w powietrzu, gdy hel jest lzejszy 4 razy. To daje Ci w przyblizeniu gestosc 1.1 g/l, czyli zysk to niecale 15%.

Do tego dochodzi to, ze hel ma lepsze przewodnictwo cieplne (~7 razy), ale nie wiem jak ze spadkiem gestosci wraz ze wzrostem temperatury. Teoretycznie (opierajac sie na uniwersalnej stalej gazowej) powinno byc jeszcze lepiej, ale to tylko teoria, a naprawde nie chce mi sie tego teraz liczyc. Wystepuje tez taki problem, ze hel (a wlasciwie cala mieszanka) musialby byc podgrzewany za pomoca magii, lub musi to byc nieco bardziej skomplikowana konstrukcja, by balony z gazem (mieszczace sie w torbie powietrznej) ogrzewac od zewnatrz.

Zas co do helu, na pewno bylby on atrakcyjniejszy od powietrza, gorzej by bylo w razie awarii :p No i jak technologicznie zostanie rozwiazane unoszenie sie i opadanie balonu?

AZRAEL:
Nie musisz przytaczać wzorów itp, gdy w grę wchodzi magia... W końcu podałem przykład kamienia filozoficznego. Tlen na hel nie dzięki technice i alchemii, ale dzięki MAGII. Dlatego nie trzeba tu wiele kombinować - jest odpowiedni czar i już.

Wznoszenie i opadanie? Zależnie od ilości gazu w balonie. Dałoby się jakoś uzupełniać ilość gazu w balonie i wypuszczać ten gaz.


NOJUMI:
Rozumiem, ze dzieki magii, tylko podwazam sens tego zabiegu ;P Bo bedzie to zapewne kosztowne, a zysk w postaci nosnosci jest maly.

No wlasnie, zaleznie od ilosci gazu w calym sterowcu. Wiec jezeli go troche ubedzie (by opasc) to skad go wezmiesz by sie wzniesc? To nie takie proste wlasnie. Najprostszym rozwiazaniem wydaje sie ogrzewanie i slachadzanie balonow z gazem, tylko nieco gorzej z wykonaniem tego. No i wtedy trzeba by bylo obliczac dokladnie ladunek i odpowiednio dobierac temp, do wysokosci jaka chce sie uzyskac. No ale dla gnoma, ktory to zbuduje, to juz nie bedzie problemem :p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin